Jeszcze o granicy zachodniej powiatu smoleńskiego

danina mikołaja gosiewskiego

Warszawa, 22.06.1622 r. Zygmunt III Waza nadaje Mikołajowi Gosiewskiemu dobra w ujeździe bielskim blisko granicy wieliskiej, ML 96, 384v. Z treści przywileju wynika, że granice daniny obejmowały blisko 1/3 całego ujezdu bielskiego – patrz mapka. Uzyskujemy także bardzo przybliżoną zachodnią granicę powiatu smoleńskiego z powiatem wieliskim na odcinku bielskim. Pozostały opis granic zgodny z treścią Rozejmu Deulińskiego (1618). Oznaczyłem kolorami rzeki i miejscowości odnalezione na mapce.

Dokument niniejszy warto porównać z Zapisem Aleksandra Gosiewskiego dla jezuitów smoleńskich z 1637 roku, gdyż wiele miejscowości wymienionych w obu przywilejach się pokrywa.

Lenno urodzonemu Mikołajowi Gosiewskiemu podkomorzemu smoleńskiemu.

Zygmunt III

Oznajmujemy tym listem naszym wszem wobec i każdemu z osobna, komu to wiedzieć należy. Iż za osobliwą łaską i Opatrznością Bożą, pod szczęśliwym panowaniem naszym, za ekspeditią i odwagą naszą, sumptem niemałym Rptej, zamek smoleński, a po tym za ekspeditią i odwagą Najjaśniejszego Królewicza JM Władysława syna naszego pod stolicę [k. 385] moskiewską, nasze zamki, różne miasta i włości, które różnemi czasy za przodków naszych dziedziczny nieprzyjaciel Moskwicin fortelnie pakta złamawszy posiadł i oderwał był, do państw naszych z ręku nieprzyjacielskich rekuperowane i przywrócone są.

A potym za zgodną uchwałą sejmową wszystkich stanów dobra i włości tam ci się wolnemu szafunkowi naszemu należą. Przetośmy, mając wzgląd na dzielne i odważne zasługi urodzonego Mikołaja Korwina Gosiewskiego podkomorzego smoleńskiego, który jako inszych różnych czasów, tak osobliwie na przeszłej ekspeditiej moskiewskiej dawał po wielokroć dokument dzielności swej rycerskiej z odwagą, znaczną zdrowia i dostatków swych [stratą], służąc na początku ekspeditiej w pułku urodzonego Jana Piotra Sapiehy starosty uświatskiego i urodzonego Aleksandra Zborowskiego z Rytwian, pułkowników naszych. A potym, gdy wojsku naszemu stolicę moskiewską na królewica JM Władysława syna naszego trzymającemu pod regimentem urodzonego Aleksandra Korwina Gosiewskiego referendarza i pisarza naszego WKsL będącemu z wielkimi wojski zmienników moskiewskich, w polu i w murach w małej swej liczbie wspierać się przychodziło, w ten czas pomieniony urodzony Mikołaj Gosiewski strażnikiem w wojsku będąc, czule i pracowicie ten urząd odprawował, ochotnie wszędzie niósł zdrowie swoje, dla dobra i sławy Ojczyzny swej. Więc i podczas bytności królewica JM Władysława syna naszego z wojski w ziemi moskiewskiej, gdy z rotą swą i z pułkiem ludzi pod zamek Biały był posłany, aby oblężeniem trapiąc nieprzyjaciela, o zamek ten przemyśliwał. I tam pomieniony Gosiewski dzielność swą rycerską dosyć jawnym oświadczył autentikiem, mimo to, że gdy z stolicy kniaź Jelecki wojewoda moskiewski z wojskiem dodawał temu zamkowi żywności, w małej liczbie swych, z wielką siłą nieprzyjacielską certamen wiodąc, wielką nieprzyjacielowi następującemu w ludziach szkodę uczynił, i sam w tej bitwie z kniaziem Jeleckim postrzał na ciele swym odniósł, i tam zewsząd w zamku nieprzyjaciela ścisnął, że nie mogąc mu dłużej oblężenia znieść, potajemnie w nocy zamek zapaliwszy, uchodzić ignominiose musiał. A pomieniony [k. 385v] Gosiewski i dalej też wiarę i życzliwość przeciwko nam, Panu swemu i Rptej oświadczając, z małym wojskiem kniazia Iwana Nikiticza Chilkowa wojewodę bielskiego i wojsko z niem będące gromił, i sam znowu w tej bitwie szkodliwy szwank z postrzału odniósł, że i po dziś dzień kule niedobyte i zagojone w ciele swym nosi. W bitwie jednak tej z kniaziem Chilkowym armaty chorągwici, więźniów niemałą gromadę od odgromiwszy pod Mojzask Najjaśniejszemu Królewicowi JM Władysławowi synowi naszemu odesłał, a horodiszcze tamejsze bielskie i wszystek ujezd bielski pod szczęśliwe panowanie nasze objął i przywrócił.

Które takowe dzielne i odważne zasługi onego, szwanki i urazy ciężkie [nieczytelne] podjęte my uważając, umyśliliśmy mu dać, i tym listem naszym dajemy wiecznemi czasy prawem lennym w województwie smoleńskim, w ujeździe bielskim, pustenia, w której na ten czas ni jednego łyka nie masz, od zamku Białej odległą.

Począwszy [wymiar] od granicy wieliskiej, bojarszczyzny Ciekczynych nazwanej u Soczorta po oba pół rzeki Mieży, przy granicy smoleńskiej. A rzeką Mieżą w wierzch do ujścia rzeki Opszy. A minąwszy ujście rzeki Opszy w wierzch tąż Mieżą, aż do uroczyszcza Monwidowej Słobody. A tę Monwidową Słobodę, po oba pół rzeki Mieży okrążywszy [?] i zostawiwszy na lewie, jako się w granicach swych ma ze wszytkiemi przynależnościami. Znowu tąż rzeką Mieżą do ujścia rzeczki Berozy. A Berozą w wierch do pomieścia, które niegdy kniaź Iwan Szujski trzymał, ze wszytkiemi przynależnościami z dawna do tego pomieścia należącemi, także w lewie zostawując. Po granicę Rżowską, ostaszkowską i toropiecką za rzeką Dźwiną, i znowu aż po granicę wieliską i uświacką. Bywali tam niekiedy osiadłe derewnie Solowo, Żarki, Byberowo, Zalesie, Rożna, Żukopa, Żagarowo. A na drugą stronę Dźwiny wierzchunia Bience, za rzeką Toropą po jezioro Zyszcze po Platinie, i po jezioro Dźwin, Przychaby Żyzeckie i Planieckie ze wszytkiemi inszymi derewniami, jeziorami, lasami, i ze wszytkiemi przynależnościami, w granicach wyżej opisanych leżącemi, wyjąwszy z tego tylko ograniczenia bojarszczyzny Cieleczynych i Soczortowo z derewniami, i ze wszytkiemi przynależnościami, gdyżeśmy je niektórym z rycerstwa osobnym przywilejem naszym konferowali.

Które to pomienione dobra ma urodzony Mikołaj Korwin Gosiewski podkomorzy smoleński, małżonka, dzieci i potomkowie jego męskiego rodzaju, dokąd ich z liniej jego stawać będzie, ludźmi, gruntami, lasami, borami, sianożęciami, jeziorami, rzekami, z łowy zwierzynnemi, rybnemi, z gony bobrowemi, z drzewem bartnym, danią miodową, i ze wszystkiemi inszemi przynależnościami i pożytkami, którekolwiek natenczas w tych dobrach są i potym wynalezione być mogą, prawem lennym czasy wiecznymi, pod prawem i wolnością szlachecką trzymać i używać, nie będąc powinni żadnej powinności pełnić, ani żadnych podatków z tych dóbr dawać, i liczby nam i sukcesorom naszym, on małżonka i potomkowie jego męskiego rodzaju, póki by ich stawało, czynić nie będą powinni.

Co wszystko stwierdzając, daliśmy ten list przywilej nasz jemu samemu, małżonce, dzieciom i potokom jego męskiej płci, na wieczne czasy, z podpisem ręki naszej. Do którego i pieczęć WKsL przycisnąć rozkazaliśmy. Pisan w Warszawie dnia 22 miesiąca czerwca roku pańskiego MDCXXII panowania królestw naszych polskiego XXXV a szwedzkiego XXIX.

Sigismundus Rex

Aleksander Korwin Gosiewski referendarz i pisarz

Otagowano , , , .Dodaj do zakładek Link.